Kończy się przebudowa ulicy Przemysłowej w Mielcu. Ostatnie prace związane są z przejazdem przez bocznicę kolejową dawnego WSK. Okazuje się, że miejscy urzędnicy musieli zabiegać o zielone światło dla tych robót aż w Szczecinku. To nie wróży najlepiej dla pomysłu, by szynobusy dowoziły pracowników do zakładów strefy ekonomicznej.
W 2009 roku został zlikwidowany ruch pasażerski na linii kolejowej biegnącej przez Mielec, a w grudniu 2012 roku linia ta pojawiła się nawet na wykazie kolejowych tras do rozbiórki! Sprzeciw wobec tych zamierzeń głośno wypowiadał wówczas europoseł Tomasz Poręba, do współpracy namówił lokalnych samorządowców i ruszyła akcja ratowania „25-ki”, której efektem są obecnie trwające prace modernizacyjne.
Ważnym momentem, który pchnął działania ratujące mielecką kolej do przodu, było spore spotkanie „ponad podziałami” w mieleckim Domu Kultury SCK. Swój symboliczny udział w tym forum mieli też czytelnicy portalu hej.mielec.pl. Ich opinie w tej sprawie zostały przedstawione podczas rozmów. Wśród pomysłów jak ożywić L-25, pojawiła się koncepcja, by rozbudować sieć lokalnych przystanków, a pociągi czy szynobusy skierować także do strefy ekonomicznej, na ulicę Wojska Polskiego.
W dużej mierze ten pomysł zdaje się być realizowany, przy okazji rewitalizacji „25-ki”. Nowy przystanek kolejowy planowany jest przy Mieleckim Parku Przemysłowym w osiedlu Wojsław, wiele wskazuje także na peron w pobliżu kościoła w Chorzelowie. W magistracie zrodził się pomysł, by zbudować zupełnie nowy przystanek w sąsiedztwie planowanego przedłużenia ulicy Korczaka do Wojsławskiej. Mieszkańcy Malinia też postulują o budowę przystanku w ich miejscowości. Gdy wszystkie te zamierzenia się ziszczą, to miasto i okolice zyskają dosyć gęstą sieć miejsc obsługi pasażerów.
Kilkanaście dni temu radni miejscy wizytowali kolejowe inwestycje. Rajcy wówczas sugerowali urzędnikom, że trzeba poważnie zastanowić się jak w przyszłości uruchomić lokalne połączenie kolejowe obsługujące przede wszystkim miasto i okolice, na wzór podmiejskich kolejek dojazdowych.
Tu logiczne, niemal niezbędne, wydaje się wykorzystanie dawnej bocznicy WSK Mielec i dojazd szynobusów do strefy ekonomicznej, chociażby z peronem przy tak zwanym kolorowym inkubatorze.
Tu też pojawia się istotne pytanie: czy to jest jeszcze wykonalne?
Historia z przejazdem kolejowym na ulicy Przemysłowej przypomniała, że dawna bocznica WSK jest zarządzana niezależnie od PKP czy lokalnego samorządu. Jej funkcjonowanie koordynuje spółka Eurokol. Takie decyzje zapadły w drugiej połowie lat 90-tych. To firma prywatna, a nazwisko jej prezesa widniejące w KRS kojarzone jest z zakładami Kronospan.
– Jest posiadaczem bocznicy kolejowej w Mielcu (dawnej bocznicy WSK). Na podstawie umów z PKP prowadzi działalność handlową i usługową, m.in. wykonuje usługi związane z transportem kolejowym dla wszystkich zainteresowanych podmiotów gospodarczych, usługi spedycyjne, organizuje załadunek, przewóz i wyładunek towarów, magazynuje przesyłki, importuje i eksportuje towary oraz służy fachowym doradztwem w zakresie transportu towarów drogą kolejową. Spółka ulokowana jest w siedzibie firmy „Melnox”. Adres: ul. Wojska Polskiego 3 – informuje Encyklopedia Mielca.
Stąd aż w Szczecinku, gdzie także działa Krono, podejmowane były decyzje związane z przejazdem na ulicy Przemysłowej. Relacje samorządów z Mielca i regionu z Krono nie należą do łatwych… To nie wróży najlepiej dla pomysłu kolejowego peronu w sąsiedztwie Wojska Polskiego 3, jeśli ktoś faktycznie taką inicjatywą poważnie się zajmie, jeśli faktycznie będzie trzeba o to zabiegać aż w Szczecinku…
Kibice mieleckiego sportu jeszcze dodają, że powinno się planować budowę przystanku Mielec – Stadion dla kompleksu MOSiR Mielec: stadionu i budowanej hali sportowej.